Spośród wszystkich prezentów dla 10-latka, jakie mogą przyjść do głowy, na szczególną uwagę zasługują najróżniejsze gry. Wybór jest spory zarówno, jeśli chodzi o poziom złożoności, jak i tematykę, więc wybór idealnej propozycji chwilę zajmie, ale warto się na tym skupić.
Gry „szkolne”
Wybierając prezenty dla 10 latka czasem dobrze jest mieć z tyłu głowy, że to przecież już zaawansowany wiek szkolny. A szkoła ma to do siebie, że stawia całkiem konkretne wyzwania, za to niekoniecznie podsuwa najlepsze sposoby radzenia sobie z nimi. Warto zatem zrobić krok we właściwą stronę. Wydawcy gier przygotowali całkiem sporo pomysłowych tytułów, które pozwalają rozbudować wiedzę i umiejętności młodych uczniów. Większość poświęcona jest matematyce i językowi polskiemu, ale żeby znaleźć gry wspomagające naukę w innym zakresie też nie trzeba wiele wysiłku.
Główną zaletą tego typu gier jest fakt, że pozwalają one bez stresu zmierzyć się ze szkolnymi wyzwaniami i zwykle przygotowują dzieci szerzej, niż tylko do rozwiązywania bardzo konkretnych problemów wynikających z programu nauczania.
Zmienione wersje trudnych gier
Są takie gry, których poziom złożoności czy choćby czas potrzebny na doprowadzenie rozgrywki do końca, sprawiają, że to raczej słaby pomysł dla 10-latków. Tak jest na przykład w przypadku legendarnej gry Scrabble. I choć część 10-latków na pewno chętnie spróbuje swoich sił w „dorosłej” wersji, to szukając prezentu, dobrze byłoby zwrócić uwagę na wersję Junior. Zresztą Scrabble to nie jest jedyna gra, która doczekała się wydania uproszczonego lub przynajmniej wizualnie bardziej atrakcyjnego z punktu widzenia 10-latków.
Takie gry mogą mieć zasady zmienione w takim kierunku, aby rozgrywka kończyła się szybciej, czasem eliminuje się najbardziej skomplikowane zasady, a niekiedy główna modyfikacja polega na dodaniu większej ilości kolorów. Czasem też są to gry, które mają mniej elementów, więc mogą przy okazji być odrobinę tańsze.
Całkiem poważne gry dla dzieci i nie tylko
Czy gry na prezent dla 10-latka to zawsze muszą być uproszczone wersje? Absolutnie nie! Sztandarowym przykładem może być Monopoly, choć w tym przypadku przeważnie stawia się na lokalne wydania, zamiast gry w wersji global. Ma to ten plus, że 10-latkowi z większą łatwością przychodzi wczuć się w grę, która dotyczy miast mu znajomych.
Ale to przecież niewielka zmiana i należy założyć, że prowadzenie pełnej rozgrywki i tak będzie dość męczące. To jednak nie znaczy, że nie warto takich gier kupować młodszym graczom. Jest spora grupa dzieciaków, które radzą sobie naprawdę znakomicie i nawet jeśli runda zostanie trochę skrócona, to szukając prezentów dla 10-latków, nie warto zawsze na siłę obniżać poprzeczki.